Bez tytułu
Komentarze: 0
Jak dobrze przeżyć chociaż jeden dzień bez tego wstrętnego uczucia strachu o coś co może się stać..........
Dziś nie będę się użalać nad sobą - postanowione!.
Ależ miałam zajęty ten deszczowy dzionek ach! nawet nie miały czasu nachodzić mnie moje myśl i żale. Nareszcie od jakiegoś czasu byłam wolna...
Rano pobudka bo brzdąca trzeba było odprowadzić do przedszkola (jak dobrze, że nie mam problemu z zostawianiem jej w tym miejscu, naprawdę współczuje tym matką, których dzieci uczepiają się spódnicy i histerycznie płaczą, że nie chcą zostać), śniadanko i hop w autobusik bo trzeba było zaliczyć kolejne godziny jazdy, no ale jeśli chce się dostać ten cudowny papierek uprawniający do prowadzenia samochodu:) trzeba się poświęcić, i niestety dowiedziałam się, że muszę dokupić jeszcze pare godzin przed egzaminem. O zgrozo! kurs teoretycznie kosztuje 1400 PLN, ale jeżeli ktoś myśli, że zamknie sie w tej kwocie to się grubo myli.........Po wyczerpującej jeżdzie toyotką (udało mi się namówić mojego instruktora, żebym zmieniła grande punto na mniejszy) wyskoczyłam na małe zakupki które zakończyłam odwiedzinami u mojej teściówki, gdzie wypiłam pyszną herbatke, poplotkowałam i za nim się oglądłam była już osiemnasta czas powrotu do domu. A tam przygotowanie małej do snu i wreszcie czas dla siebie.Tak minoł mi jeden z lepszych dni, chyba najlepszym lekarstwem na moje smutki jest zajęty co do godziny dzień.......
Pozdrowionka i uściski dla was wszystkich
Dodaj komentarz